Zapomnienie

Nie ujrzy świata piękna i istoty

Kto w pogardzie rozsmakował oczy.

Zamglone spojrzenie, okulała dusza,

Tego kto do myślenia się zmusza.

Pustką i echem me wnętrze ozdobione,

Bezimiennym spojrzeniem spoglądam

Na tarczę z gwiazd utkaną…

Czas być zapomnianym…

Nie widzę przyszłości, nie czuję nadziei,

Nie słyszę śmiechów wśród chaosu zawiei,

Drżąc na wietrze czasów

Krwawię z ran Malców.

Previous
Previous

Stan ducha

Next
Next

Jeden krok