Przebudzenie
Ciemność przerywa lekki słońca promień,
Ożywczy powiew otacza twarz pobladłą,
Oddech życia, w sercu iskrzy płomień,
Zapiszesz znów historii kartę zblakłą.
Otwierasz oczy, zrzucając brzemię mroku,
Leżysz spokojnie wśród morza zieleni,
Podnosisz ciało, nie robiąc ani kroku,
W zasięgu wzroku całe piękno Ziemi.
Lekkie promyki wschodzącego słońca,
Przebijając się miedzy konarami drzewa,
Blaskiem oznajmiają nastanie nocy końca,
Serce nową mocą, duszy chłód ogrzewa.
Rozglądasz się dokoła pięknem ugodzony,
Myślisz że to sen, próbujesz się ocknąć,
Stary świat oglądasz jak nowonarodzony,
Piękno jest wszędzie, trzeba tylko stanąć….
….. i się rozglądnąć.