Nim wzejdzie słońce

Gwiazda świtu krążąca dokoła,

Bladym światłem upiększająca polne zioła,

Delikatnie pieści drzewa i kwiaty,

Kraj mój wygląda tak jak przed laty,

Niestety świt ten nigdy nie nadchodzi,

Z jarzma ciemności się nie oswobodzi,

Wątłym promieniem nadzieje budzi,

Złudną wolnością ludzi w Polsce łudzi,

Nim Winkerlid znowu ze snu się zbudzi,

Płomień serca Ona w nas rozbudzi,

Zapłonie dusza ideą wolności,

A orężem będzie siła miłości,

Mniej ofiar! Cud życia ocalony,

Wolność, Równość, Braterstwo narodzone,

Od rewolucji dusze uwolnione,

Ale Państwo znowu zostało spalone,

Ziemie polskie na nowo zjałowione,

Moce twórcze Konrada odrodzone,

Nie słowem ale czynem pobudzone,

Nie jednostka lecz państwo zjednoczone,

Serca ludzkie co kiedyś oblodzone,

Dziś goreją boską wiarą nagrodzone,

Umysły miłością obezwładnione,

Tworzą świat marzeniami nakarmione,

Przez bogatszych w pole wywiedzione,

Dusze ludzkie idyllą omamione,

Budują światy znów złem naznaczone,

Dawne błędy nie będą wybaczone,

A nowe nigdy nie będą zniszczone,

Brak wiary w odrodzenie,

Życie, Śmierć, i Wskrzeszenie,

Białych flag wywieszenie,

Pokoju ogłoszenie,

Zła na zawsze zniszczenie,

Harmonii odtworzenie,

We wszelkich żądz opanowanie

I wieczne dobra panowanie.

Światło gwiazdy blednie powoli,

A wraz z nim nadzieja wbrew woli,

Słońce nad nami więcej nie wzejdzie,

Dopóki zgody w Polsce nie będzie.

Previous
Previous

Świt Serca

Next
Next

Poszukiwanie